Ulice puste
I światła ślepe
Myśli krążące
Wokół nicości
Cudy doświadczone
I emocje skrywane
We mgle i szarości
Węzły zerwane
Nowe się wiążą
Coraz słabiej
Choć nie powinny
Tworzyć pętli na niczym
I to koło przy sterze
I obozy rozbite
I nigdzie tak dobrze
Jak tam być może
Tylko nie wiem
Gdzie, co, jak
Gdzie jest ten świat
I artyzm w rudym kolorze
I czy się da
Wchodzić na rozchwianą drabinę
Póki można
A można, być może
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz